Reaktywowany po latach Rajd Koszaliński, tym razem w randze Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej rozpoczął się w sobotni wieczór od widowiskowego prologu ulicami centrum Koszalina.
Po raz kolejny okazało się, że krawężniki na ulicy Młyńskiej wychodzą zwycięsko w konfontacji z kołami samochodów, pierwsi pechowcy musieli się pożegnać z rajdem już na prologu.
Drugi dzień rajdu to już trzy prawdziwe, drogowe oesy. Pierwszy z nich, przypominający bardziej trasę wyścigu górskiego podjazd na Górę Chełmską w Koszalinie po nowym asfalcie preferował szybkie i wyścigowo ustawione samochody.
Na drugi oes w pętli załogi przejechały na południe od Koszalina, do gościnnej Gminy Świeszyno. Odcinek „Jarzyce” to już typowo rajdowa charakterystyka: wąski, z wieloma szczytami, podbiciami i głębokimi cięciami.
Tu znaczenia nabierała precyzja jazdy i dobór właściwego toru. Ostatni w pętlli OS „Kłokęcin” to próba w Gminie Świeszyno, która już raz wykorzystana była rajdowo - w 2013 roku odbył się tutaj jeden z oesów Rajdu Monte Karlino.
Wtedy rozgrywana w iście skandynawskich warunkach - śniegu było po kolana - tym razem uraczyła załogi rajdowe wspaniałą, słoneczną pogodą. Na starcie oesu załogi witała osobiście Pani Wójt Świeszyna Ewa Korczak.
Sam oes był bardzo techniczny, z licznymi ślepymi zakrętami, szybką partią najpierw w otwartym terenie, następnie po ostrym lewym zakręcie kolejną sekcją łuków przez las, zakończony partią ostrych zakrętów ze sporymi zjazdami i podjazdami
przez wieś. Po każej pętli załogi wracały na przerwę serwisową do koszalińskiego ZORDu. Po przejechaniu 10 oesów załoga Matysiak / Rzepiński okazała się najszybsza w generalce i jednocześnie "ośce" zapewniając sobie komplet
punktów w 2 rundzie Rajdowych Mistrzostwo Polski Zachodniej. Statuetkę, przypominającą koszaliński ratusz, za 2 miejsce odebrali Buńka / Kołodziej, a za trzecie Iwańcio / Szewczyk.
Po raz pierwszy runda Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej rozegrana została w formule Super KJS podczas ósmego Rajdu Koszalińskiego. Automobilklub Koszaliński
przygotował dwa odcinki specjalne, przejeżdżane trzykrotnie zlokalizowane w gminie Polanów. Ale najpierw, jak zwykle w RMPZ, w sobotni wieczór czekał „na rozgrzewkę” widowiskowy miejski prolog o długości ponad 1,5 km. Trasa poprowadzona
w samym centrum Koszalina, miasta obchodzącego w ten weekend swoje urodziny, zgromadziła ponownie tłumy mieszkańców. Każda z załóg pokonywała dwa okrążenia tego oesu, więc kibice obserwowali rajdówki bez przerwy. Najszybszy czas na ulicach
Koszalina - centrum Pomorza - uzyskali Waldemar Dziedzic i Bartosz Piotrowski w Mitsubishi Lancer Evo VI, ale przez potrącenie beczki oznaczało 5 s. kary to Michał Iwańcio i Jarosław Iwańcio w Hondzie Civic cieszyli się z wygrania prologu.
Pierwszy z niedzielnych oesów w gminie Polanów - „Kościernica” - o długości niemal 5 km rozpoczynał się wąską drogą wśród pól, po kilometrze wjeżdżał w las, w którym czaiły się kręte partie ostrych zjazdów i podjazdów. Wyjazd z lasu
do wsi, a w niej skrzyżowanie z ciasną 90-tką przy sklepie. Ostatni kilometr to niesamowicie widowiskowa sekwencja zakrętów przez ślepe szczyty w otwartym terenie. Drugi oes w pętli - „Cetuń” - to 6 kilometrowa, wąska droga,
która udowadniała, że nazywanie gminy Polanów „Górami Północy” nie jest na wyrost. Początkowa partia to podjazd szybkimi łukami z Cetunia do Rosochy. Wyjazd ze wsi prawym, ciasnym zakrętem rozpoczynał ostre spadanie ślepymi zakrętami
wijącymi się przez las. To jedno z miejsc, które powodowało największe wypieki na twarzach rajdowców. Za lasem chwila na wytchnienie, dwie proste przedzielone ciasnym lewym do wsi Gilewo, za którą rozpoczynał się ostatni zjazd do mety.
Sekcja serpentyn rozpoczynała się od dwóch 90-tek prawy-lewy przez most, a kończyła metą lotną w samym Polanowie. Bezkonkurencyjni na trasach pierwszego Super KJSu w RMPZ okazali się Waldemar Dziedzic z Bartoszem Piotrowskim zwyciężając
z przewagą ponad 45 sekund nad duetem Piotr Korzeniewski / Kamil Kramicz w Subaru Impreza. Najbardziej zacięta walka toczyła się o najniższy stopień podium.
Przed ostatnią pętlą kolejne cztery załogi dzieliło jedynie 1,37 sekundy i każda z nich miała szansę wywalczyć to miejsce. Ostatecznie zwycięsko z pojedynku o podium wyszła załoga Bartosz Łajewski / Krystian Kamiński w Subaru Impreza,
ale ich przewaga nad czwartymi w generalce Pawłem Kiełbasą i Bartoszem Dębowskim wyniosła zaledwie 0,01 sekundy!!! Tak minimalnej różnicy nie pamiętamy z historii rozgrywania Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej.
Pokazuje to jak wyrównany poziom reprezentują uczestnicy Mistrzostw i jak mocną ligą stały się zawody Automobilklubu Koszalińskiego.
Impreza, która co roku odbywa się pod koniec maja wraz z obchodami „Dni Koszalina” rozpoczęła się tym razem 22 sierpnia od widowiskowego, wieczornego prologu w samym centrum Koszalina
na kultowych już odcinkach ulic między ratuszem a muzeum. Często w ostatnich latach zdarzało się, że tę okraszoną licznymi nawrotami i beczkami trasę wygrywały auta z niższych klas,
ale tym razem nie było niespodzianki. Najszybsze cztery załogi podróżowały czterołapami, a najlepiej z ulicami Koszalina poradzili sobie Stanisław Dyjak i Bartosz Piotrowski w Lancerze Evo VI.
W niedzielę, 23 sierpnia rajd ponownie zagościł w Gminie Polanów. Górzysty charakter tutejszych dróg idealnie pasuje do rajdowych celów, więc wytyczono tutaj dwa całkowicie nowe oesy,
a trasa była jeszcze bardziej kompaktowa niż rok temu. Pierwszy oes, mocno kręty i pagórkowaty wiódł wąskim asfaltem między tutejszymi wzgórzami. Jak bardzo górzyste to tereny świadczy
różnica wysokości między startem a metą długiego na nieco ponad 4 kilometry oesu, wynosząca równe 100 metrów! To była prawdziwa wspinaczka. Niestety jedna z pierwszych załóg opuściła trasę,
a gdy na nią wróciła pozostawiła długą na 300 metrów plamę oleju. Pozostałe załogi pojechały w trybie wolnego przejazdu na drugi oes, który dla odmiany prowadził wieloma szybkimi łukami,
ale nie pozbawiony był także mocno technicznych sekcji zakrętów z typowo rajdowym mostkiem przed samą metą. I tu pierwsza niespodzianka. Najszybsi okazali się Adam Borzyński i Filip Wąsowicz
w Hondzie Civic Type-R, którzy wyprzedzili Jakuba Frąszczaka i Paulinę Marzec w BMW E30 o 1,62s. Najszybsza czteronapędówka była dopiero trzecia. Piotr Korzeniewski i Kamil Kramicz w
Subaru Imprezie zanotowali stratę 2,13s. Mimo to, to właśnie oni zjeżdżali na pierwszy serwis jako liderzy generalki. Szybciej jechali wprawdzie Krzysztof Brzozowski z Piotrem Jamroziakiem,
ale startowali oni w niezaliczanej do generalki klasie GOŚĆ. Po błyskawicznej i skutecznej akcji strażaków z lokalnych OSP, którzy zneutralizowali całkowicie olej na trasie druga pętla
rozpoczęła się już bez przygód i pierwsze oesowe zwycięstwo zanotowali Arek Tyc i Jarek Koczewski w Subaru Imprezie. Na swoje konto zapisali także drugi oes w tej pętli. Pozwoliło im to objąć
pozycję liderów przed ostatnią pętlą rajdu. Na drugim miejscu plasowali się Frąszczak i Marzec, a na trzecim Jacek Wojtas i Monika Szczepańska w Nissanie Sunny GTI. Tyc nie oddaje już do końca
rajdu ani jednego oesu, zwyciężając w 1 rundzie RMPZ 2020. Frąszczak także pewnie dowozi drugie miejsce w generalce, a na trzecie po pięknej szarży z piątego wskakują Damian i Patrycja Walczak
w Subaru Impreza. Nowe oesy pokazały, że nawet tak blisko morza da się znaleźć oesy przypominające charakterem najbardziej kultowe trasy z południa kraju.
Hasło reklamowe Polanowa - „Góry Północy” - zostało jednogłośnie zatwierdzone przez rajdowców!
Jubileuszowa, 10. edycja Super KJS PROAUTO Rajdu Koszalińskiego rozegrana została 4 września. W związku z zawieszeniem cyklu RMPZ w sezonie 2021 rajd był jedyną imprezą rajdową tego roku. Rywalizacja toczyła się na 7 odcinkach specjalnych,
jednak rozplanowanych wg innowacyjnego harmonogramu. Na rajdowców czekał jeden ponad 4-kilometrowy, asfaltowy oes, w niesamowicie pagórkowatym terenie, który przejeżdżali po 3 razy w każdą stronę oraz miejski superoes.
Po pierwszych trzech przejazdach, po których liderowali Arkadiusz Tyc i Jarosław Koczewski w Mitsubishi Lancer Evo X, zawodnicy udali się na miejski Superoes w centrum Koszalina. Próba wytyczona między Ratuszem a Muzeum została w tym roku odwrócona, co jak się okazało miało niebagatelny wpływ na końcowe wyniki.
Aż 9 załóg zgubiła jazda na pamięć, co poskutkowało 30 s. karami. Najszybciej i bezbłędnie koszaliński superoes pokonali Damian Walczak i Piotr Zakrzewski w Subaru Impreza. Wśród załóg, które pomyliły trasę byli także liderzy
rajdu, co oznaczało spadek w klasyfikacji. Na odrobienie strat mieli jeszcze trzy przejazdy porannego odcinka, tyle, że przejeżdżanego w odwrotnym kierunku. Ostatecznie najwyższy stopień podium PROAUTO 10. Rajdu Koszalińskiego
zdobyli Arek Tyc i Jarek Koczewski, drugi stopień wywalczyli Damian Walczak i Piotr Zakrzewski. Najniższy stopień podium to jednocześnie zwycięstwo wśród „osiek” które zapewnili sobie Tomasz i Joanna Jędrzejczak w Oplu Astra GSI.
Nowy format zawodów sprawdził się doskonale – pozwolił przy mocno skróconym harmonogramie w jeden dzień rozegrać identyczną ilość kilometrów oesowych co w regularnych rundach RMPZ bez rezygnowania z miejskiego, widowiskowego
superoesu. Gratulujemy wszystkim, którzy ukończyli ten trudny rajd, oraz kibicom za bezpieczne dopingowanie swoich faworytów. Dziękujemy naszym sponsorom i partnerom za silne wsparcie, bez którego rajd nie mógłby się odbyć.
Jedenasta edycja imprezy, rozgrywana 22 maja, wróciła do Gminy Polanów, a to oznaczało, że na uczestników czekały niesamowite oesy o górskim charakterze. W końcu Gmina Polanów nie przez przypadek zwana jest Górami Północy!
Automobilklub Koszaliński przygotował dwa ponad 4-kilometrowe odcinki specjalne z dużą ilością zjazdów i podjazdów oraz ślepych zakrętów. Każdy z nich przejeżdżany trzykrotnie, a po każdej pętli powrót do Parku Serwisowego w centrum Polanowa.
Pierwszy z oesów to „Rosocha”. Próba wykorzystywała większość znanego z 8. edycji rajdu w roku 2019 oesu Cetuń, ale od tamtego czasu droga została wyremontowana i rajdowcy mieli do dyspozycji idealny, asfaltowy „dywanik”.
Drugi oes w pętli to próba „Przybrodzie”, która także już raz była rozgrywana, ale podczas 9 edycji rajdu w roku 2020. Niesamowity wąski, leśny szlak asfaltowy wijący między wzgórzami. O jego górskim charakterze niech świadczy fakt,
że różnica wysokości między startem a metą wynosiła równe 100 m!.
ajwiększa niespodzianka czekała na finał. Trasa zamykającego rajd superoesu poprowadzona została po... dachu Centrum Handlowego Forum Koszalin! Ponad 1,2 km oes wykorzystywał cały teren górnego parkingu włącznie z rampami wjazdowymi
i zjazdowymi! Dla kibiców oznaczało to, że zobaczą widowiskowe hopy i latające na nich rajdówki! Ale dla załóg oznaczało to także dodatkowe wyzwanie – czy jechać widowiskowo, czy oszczędzać sprzęt był dojechać do mety.
Zwycięzcami rajdu zostali Patryk Kunikowski i Monika Szczepańska pokonując Marka Wodarczyka i Jakuba Raszkowskiego o ponad 15 s. Na najniższym stopniu podium stanęli Adam Borzyński i Krzysztof Karwowski.
Drugą rundą Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej 2023 był 12. Rajd Koszaliński.
Po raz kolejny, organizator - Automobilklub Koszaliński, odcinki specjalne ulokował na niemal górskich terenach Gminy Polanów. Tamtejsze, malownicze tereny zdążyły już sobie zyskać symaptię rajdowców.
W tym roku pierwszy oes w pętli to dobrze znany z poprzednich edycji i uwielbiany przez rajdowców oes „Przybrodzie”. Bardzo wąski i kręty odcinek, na którym róznica wysokości między startem a metą wynosi równe 100 m (!)
dzięki ułożeniu na nim nowej nawierzchni diametralnie zmienił charakter stając się jeszcze bardziej wymagającym. Następnie na zawodników czekał całkowicie nowy odcinek specjalny - „Żydowo”. Tutaj dla odmiany było szybko i dość nierówno,
a liczne "ślepe" łuki wymagały sporej odwagi. Na obu oesach czaiło się mnóstwo zjazdów i podjazdów, ślepe zakręty i wąskie, kręte partie przez las! Ogólną charakterystykę oesów idealnie oddaje hasło promocyjne Gminy, czyli „Góry Północy”. Każdy z oesów był przejeżdżany trzykrotnie, a na finał załogi wróciły do Koszalina.
Bazą rajdu drugi rok z rzędu było największe w regionie Centrum Handlowe "Forum Koszalin". Tutaj zlokalizowane były nie tylko biuro rajdu i badania kontrolne, ale także niesamowicie widowiskowy, finałowy superoes po parkingu na dachu.
Próba rozpoczynała się przed Centrum Handlowym, po nawrocie wjeżdżała rampą zakończoną efektowną "hopą" na dach galerii i po ponad 1,2 km zjeżdżała na dół do mety stop. Najlepiej z tak różnorodną trasą poradzili sobie
urzędujący mistrzowie RMPZ czyli Dawid Matysiak i Jarosław Galanty w BMW Rally 1. Bracia Krzysztof i Witold Wojnowscy w Audi S4, zwycięzcy pierwszej tegorocznej rundy - 48. Rajdu Monte karlino - tym razem musieli zadowolić się miejscem
drugim. Najniższy stopień podium, ze stratą niecałych 2 s. do miejsca dugiego zapewnił sobie Waldemar Dziedzic z Marcinem Bożkiewiczem. Warto wspomnieć, że kierowca „z marszu” wsiadł do pożyczonej przez rajdowego
kolegę Stanisława Dyjaka Forda Fiesty Proto.